Jesteśmy świeżo po gali Tygodnika Piłka Nożna, a więc czymś, co Polacy kochają najbardziej. I niekoniecznie chodzi o tego konkretnego organizatora, a o sam fakt odbycia się kolejnego plebiscytu. Jednak tegoroczna edycja oprócz samych nominacji i wyborów podarowała nam coś, za co będziemy jej jeszcze długo wdzięczni – do głosu doszedł Cezary Kulesza, czego sam fakt sprawia, że można spodziewać się jakiegoś niesamowitego cytatu.
Można by oburzać się i rozpisywać nad różnymi wydarzeniami,
takimi jak nominacja reprezentacji Polski do czołowej trójki najlepszych drużyn
roku, gdzie zabrakło miejsca chociażby dla ćwierćfinalisty Ligi Konferencji
Europy – Lecha Poznań, ale po co? Jak widać jesteśmy przyzwyczajeni do takich
sukcesów, więc w sumie nie powinniśmy mieć o to problemu.
Skupmy się zatem na czymś dużo ciekawszym, a mianowicie krótkiej
rozmowie dziennikarza Super Expressu z Cezarym Kuleszą.
Złapany przez redaktora prezes PZPN został zapytany o – jak
można się domyślać – otaczającą w ostatnim czasie związek słynną „wódeczkę”.
Można by rzec: „samograj”, jednak doszliśmy do tak absurdalnych czasów, że tego
typu pytania są najciekawszym do opisania tematem związanym ze skądinąd
najważniejszą osobą polskiej piłki.
No ale do sedna. Pytanie zadane prezesowi brzmiało następująco:
„A jak pan się odniesie do tego, że wokół PZPN-u słowo wódka
jest odmieniane przez absolutnie wszystkie przypadki w ostatnim czasie?”
Lekko zdezorientowany, jak widać po jego mimice twarzy Cezary
Kulesza, prawdopodobnie nie spodziewał się tego, że akurat dziś będzie musiał
podejmować ten temat, ale sorry – trzeba wypić, co się sobie nawarzyło. Swoją
drogą, jak to powiedzenie świetnie nam się tutaj wkomponowuje, prawda?
Jak więc odpowiedział prezes? A no następująco:
„Trudno mi na to reagować, no. Każdy reaguje tak, jak uważa. Ja
nie przyjmuję tej krytyki, bo żeby stwierdzić, czy ktoś jest pijany, to trzeba
dać alkomat, prawda? Jak pan prowadzi samochód, po czym może policja
stwierdzić? Po tym, jak panu poda alkomat. A tutaj wiemy, że można różne rzeczy
pisać, tylko że to są rzeczy niesprawdzone i ja mam na to dowody”
Wszystko można zrozumieć, już abstrahując od samego poziomu
wypowiedzi i prostego przykładu nawiązującego do codziennego życia, nikogo
raczej nie dziwi obronna pozycja Kuleszy.
Warto jednak pochylić się nad ostatnim zdaniem, które według
mnie jest tutaj absolutnie kluczowe.
Prezes jasno twierdzi, że wszystkie wpisy i informacje na
temat pijanych działaczy związku są niesprawdzone, co w domyśle oznacza nieprawdziwe,
na co rzekomo posiada on dowody.
Ale Panie Prezesie, przecież sam Pan mówił o tym, że nie można
tak siedzieć „bez niczego”, przecież to Pan uczestniczył w słynnej kolacji na
zgrupowaniu kadry z Mirosławem „Za zu zi za zu zaj” Stasiakiem, a na końcu to
Pan organizował nielegalny przemyt alkoholu na mundial w Katarze, bo jak tak można bawić się bez truneczków.
Wobec tego wszystkiego, dlaczego Pan tak bezczelnie kłamie? Dlaczego Pan uważa ludzi za prymitywnych debili? Czy Panu nie jest po prostu wstyd? Proszę pokazać te dowody, które wybielą Pana, a będę pierwszym, który zwróci Panu honor.
Coś mi się jednak mocno zdaje, że takowe nie istnieją…
Doprowadził Pan do sytuacji, w której pierwszym pomysłem
dziennikarza na pytanie do prezesa PZPN-u jest sprawa picia alkoholu. Gdzie na
świecie ma miejsce coś podobnego? Czy gdziekolwiek indziej ludzie mają na co
dzień do czynienia z tego typu absurdami? Ja rozumiem to wszystko, gdyby Polska
była krajem, który nie ma żadnych sportowych ambicji, jednak z tego co mi się wydaje,
zależy nam na osiąganiu sukcesów i budowania potężnego europejskiego związku w
najbliższych latach. Wobec tego, dlaczego zniżamy się do takiego poziomu i
regularnie sami wybijamy sobie deski z dna statku?
To wszystko są pytania, na które prawdopodobnie nigdy nie
otrzymamy odpowiedzi, bo jak miałaby ona brzmieć? Można w sumie się zastanawiać
jak na takie pytanie zareagowałby Cezary Kulesza, jednak w zwykłym mixed-zonie
chyba nie ma czasu na takie wywody…
I niby nie to powinno być dzisiaj tematem numer jeden, jednak
jak inaczej reagować na śmianie się kibicom w twarz? Prezes PZPN kłamie
wszystkim polskim fanom piłki prosto w oczy, starając się przy tym zachować jakąkolwiek
powagę i klasę, co z resztą nie najlepiej mu wychodzi.
Panie Kulesza, ja swojego apelu nie zmienię: proszę Pana o
jak najszybsze podanie się do dymisji i zaprzestanie sabotowania działań
związku.
I choć pewnie nigdy się takiego wydarzenia nie doczekam,
codziennie budzę się z cichą nadzieją, że na X’ie natknę się na ten piękny
komunikat…
Zdjęcia: Radio Zet Sport, Przegląd Sportowy - Onet.
Komentarze
Prześlij komentarz