Zachowanie Lewandowskiego w meczu z Deportivo Alaves [MOJA OPINIA]

W kwestii wyszukiwania sobie tematów, którymi jako społeczeństwo się interesujemy, jesteśmy naprawdę dziwnym narodem. Oczywiście nie jest to wiadome od wczoraj, jednak z każdą kolejną, coraz bardziej absurdalną sytuacją, człowiek po prostu się zastanawia: ludzie, co z wami nie tak?!




Wczoraj Barcelona toczyła swoją rywalizację w ramach rozgrywek LaLiga przeciwko Deportivo Alaves. Wygranie tego meczu z pozoru mogłoby wydawać się dość łatwym zadaniem dla Dumy Katalonii, jednak patrząc na ich ostatnią formę, tu mogło stać się naprawdę wszystko.

I już w pierwszych sekundach meczu, okazało się, że liczne obawy i dyskusje na temat wyników Barcy były słuszne, bowiem Alaves zaczęło z wysokiego „C” strzelając gola na 1:0 swoim rywalom tuż po rozpoczynającym spotkanie gwizdku. Nie chciałbym się skupiać na tym, jak podopieczni Xaviego prezentowali się na tle drużyny dużo niższej klasy, jednak należy zwrócić uwagę, że ekipa ze stolicy Katalonii wygrała to spotkanie 2:1 po dwóch bramkach Roberta Lewandowskiego. Jest to informacja, która z perspektywy kibica reprezentacji Polski powinna cieszyć każdego Polaka, przecież kapitan i filar zespołu, który ostatnio prezentował się raczej gorzej niż lepiej, zdobył dwa gole w występie na pięć dni przed najważniejszym meczem kadry narodowej tego roku.

Taką rangę bowiem należy przypiąć piątkowemu spotkaniu z Czechami na Narodowym. Polska co prawda nie może sama sobie zapewnić awansu na Euro 2024, lecz mimo to, wygrana z naszymi sąsiadami z pewnością zwiększy nasze szanse na udział w tymże turnieju.

Czym jednak woleli zająć się polscy kibice? Całkiem niezłe pozycjonowanie się Lewego, stwarzanie sobie szans na zdobycie gola, a może piękna główka z środka pola karnego? Otóż nie – tematem głównym po wygranej Barcelony, zarówno w polskich, jak i hiszpańskich mediach było „skandaliczne” zachowanie Lewandowskiego. Według wielu dziennikarzy powyżej wymienionych nacji, Polak uwaga, uwaga: nie przybił piątki swojemu 16-letniemu koledze z zespołu – Laminowi Yamalowi.

Skandal, hańba, wstyd! Co ten gburas sobą reprezentuje? Najpierw udziela wywiadów, w których mówi o wspieraniu młodych w zespole, żeby potem nie podawać im ręki na boisku? Jak on śmie?! Jakim prawem Robert mógł nie zauważyć tego, że największy talent Barcelony wystawił swą piękną, zaczarowaną piłkarskim talentem można przecież powiedzieć dłoń? A no może dlatego, że około 80. minuty meczu na własnym stadionie remisowali 1:1 z Deportivo Alaves? Czy ludzie naprawdę nie mogą przejść obojętnie koło tego typu sytuacji? Jaki jest problem w zrozumieniu, że piłkarz niekoniecznie chce kolejny tydzień z rzędu się skompromitować z jakimiś ogórami grając w jednej z najlepszych drużyn w historii tego sportu. Coś takiego nazywa się skupienie, ferwor walki. Proszę sobie wyobrazić, że nasz kapitan mógł po prostu nie zauważyć wyżej wspomnianego gestu swojego kolegi. Czy oznacza to, że Lewandowski gnębi młodzież w swoich drużynach? Nie! To Lewandowski przecież przed rozpoczęciem sezonu był chwalony przez liczne media za swoją pracę na rzecz młodych talentów, więc dlaczego Polakowi nagle miałoby się coś odkręcić? Zwłaszcza, że już parę godzin po wybuchu tejże strasznej afery, pojawiły się nagrania z pozytywnej gatki Lewego z młodym.

I żeby było jasne: nie mówię tego wszystkiego po to, żeby pokazać, że Robert powinien pozostać nietykalny. Nie, wręcz przeciwnie, nie nakładajmy na niego jakiegoś mitycznego immunitetu, ale błagam, jak już go za coś mamy krytykować czy oceniać, to niech to będą jakieś poważne rzeczy, które Polakowi rzeczywiście nie wychodzą. 


Doszliśmy do momentu, w którym przed najważniejszym meczem reprezentacji w roku, jej kapitan na konferencji musi tłumaczyć się z jakiś absurdalnych sytuacji, których cel wyciągnięcia na piedestał pozostanie nam chyba nieznany. Co to ma być za absurd? Ludzie, czy was to po prostu nie irytuje? Czy dalej nie nauczyliście się olewać tego typu wydarzeń? Bo przecież tak zrobić jest chyba po prostu łatwiej, niż potem fatygować się w kasowanie własnych tweetów…



Zdjęcia: Przegląd Spotowy.

Komentarze